14
lut
2019

Odkrycie czarnego lamparta czy marketing?

Od kilku dni moja tematyczna e-prasówka wrzeszczy i bombarduje mnie nagłówkami które streścić można do: „Czarna pantera po raz pierwszy od 100 lat zauważona w Afryce!”. W polskim zakątku internetu widziałem go dopiero w 2 miejscach (z czego jedno w link nr.1), ale bez obaw, pewnie jeszcze dotrze. Niestety, jeśli zedrzeć z tego newsa szatę tzw „click-bait”, czyli wabika na kliki, brzmieć on powinien inaczej –  „W Afryce zrobiono wyraźne zdjęcie żyjącemu na wolności czarnemu lampartowi podgatunek lampart afrykański”. Coś na zasadzie zalewu newsów o wyginięciu pumy na wschodzie USA gdy tak naprawdę chodziło o oficjalne przyklepanie faktu który zaszedł ~80 lat temu. (l.2)

Oczywiście nie urodziłem się wczoraj i rozumiem, że obecnie jeśli jakieś medium w internecie chce na siebie zarabiac, to nagłówki muszą być klikogenne i normalnie aż tak bym się nie czepiał. Ale w tym przypadku może dochodzić do akcji pseudomarketingowej, i choć nie w tak perfidnym stopniu jak u białych lwów czy tygrysów (l.3) to nadal trochę mnie to mierzi i stąd mały blok tekstu o tym, o czym tak właściwie jest zalew doniesień o czarnej panterze odkrytej po 100 latach w Afryce.

Zacząć trzeba od oczywistości – „czarna pantera” to umowne i nienaukowe określenie na kotowate z mutacją objawiającą się czarną sierścią, czyli z melanizmem. Czarne odmiany osobników potwierdzono u 13 z 37 gatunków kotowatych (l.4) i, podobnie jak u białych lwów czy tygrysów, jest to zwykła mutacja sierści, czyli coś czemu blisko do rudości u człowieka.

Jeśli wgłębicie się w któryś z newsów o omawianym przypadku, może wpaść wam w oko informacja, że u lampartów szacuje się, iż melanizm ujawnia się u ok 11% tych zwierząt. Co oczywiście trochę zgrzyta jeśli news, w którym pada takie stwierdzenie, ma nagłówek „Pierwsze zdjęcie od 100 lat!”. Zwłaszcza w połączeniu z liczebnością lamparta w Afryce – a ta jest na tyle duża, że brak choćby oględnych szacunków i jedyne co wiadomo to to, że jest ich sporo, ale populacja maleje (l.5)

Czemu więc zdjęcie czarnego osobnika jest rzadkie przy dużej populacji i stosunkowo dużym procencie występowania? Najprawdopodobniej wynika to z warunków życia – po zbadaniu liczebności udokumentowanych przypadków czarnych lampartów na wolności, przy czym warto zaznaczyć, że udokumentowane = na 100% potwierdzone ze szczątkami i/lub materiałami video, okazało się, że zdecydowana większość z nich to gatunki azjatyckie (l.6).

Teoria dlaczego tak się dzieje zakłada, że może i w Afryce, czyli głównie na sawannach, czarne lamparty rodzą się stosunkowo czesto, ale czarne ubarwienie sierści jest gorsze od naturalnego w warunkach żółtawo-brązowawej, przerzedzonej roślinności. U lampartów żyjących w Azji, które polują w gęstszej roślinności (czyli w lasach) czarny kolor przeszkadzać może mniej i dlatego udokumentowania dożywa więcej lampartów. Tyle z teorii.

Mimo sporej liczby doniesień, w praktyce, zarejestrowanie czarnego lamparta afrykańskiego żyjącego na wolności jest faktycznie bardzo rzadkie, ale z uwagi na powyższe, dużo mniej rzadsze są czarne lamparty w Afryce żyjące w niewoli. Celowo nie nazywam ich „lampartami afrykańskimi” bo prywatne menażerie czy afrykańskie „minizoo” nie bardzo są zainteresowane badaniami genetycznymi, wymiana handlowa zwierząt między Afryką i Azją jest dość intensywna, a póki turyści mogą zobaczyć czarne lamparty to jest git i nikt nie ma interesu tego drążyć. Ale to jest zaznaczenie na potrzeby rzetelności, bo clue jest takie, że czarne lamparty w Afryce, w niewoli, są widokiem „zwykłym” i w ich posiadaniu jest chociażby niesławny Kevin Richardson (l.7). W niewoli na kontynencie afrykańskim wystepują na tyle często, że nie ma sensu robić spisu linków – wpisanie w google „Africa black leopard in captivity” i ustawienie wyników przed 11.II (czyli przed zalewem ostatnich newsów) da wam sporo przykładów.

Nie jest więc to pierwsze po 100 latach odkrycie czarnego lamparta w Afryce, i nie jest to nawet pierwsze udokumentowanie dzikiego osobnika na wolności po 100 latach, bo jak słusznie w dniu publikacji przez Nat Geo (L.8) zauważył regionalny periodyk ze stolicy Kenii, Nairobii, mieli takie juz w 2013 (L.9). Oraz, jak po newsie dopisało najprawdopodobniej NG, przypadek taki też był w 2007 i jest to trochę tragikomiczne, bo nagłówek NG nadal mimo powyższych brzmi „Czarny lampart potwierdzony w Afryce pierwszy raz od 100 lat” mimo, że dalszy tekst zawiera, że no jednak nie.

Czepiam się NG nie bez powodu, bo na ile moje Google-Fu mnie nie zawodzi, to jest pierwszym które w głośniejszy eter rzuciło taką informację, a po którym inne media zaczęły powtarzać nieścisłą głupotkę – i jest to tym gorsze, że NG nadal nie zmieniło nagłówka mimo korekty.

Istotne jest to o tyle, i dochodzimy do sedna czemu mnie to tak mierzi, że udokumentowanie czarnego lamparta żyjącego w Afryce na wolności jest pewnego rodzaju zadniem z gwiazdką dla fotografów afrykańskiej dzikiej przyrody, a szansa na zobaczenie takiego w naturze jest lepem na turystów. I tak np, w artykule z 2017 o poszukiwaniach czarnego lamparta (L.10) w pewnym regionie RPA, możemy przeczytać słowa właściciela terenu na którym organizowane sa safari:

„Nasz obóz miałby wykupione rezerwacje na następnych 20 lat gdyby udało nam się takie zwierzę sfotografować. Nawet minimalna szansa zobaczenia czarnego lamparta przciągnęłaby masę turystów ze świata i nasz region bardzo by na tym zyskał.”

Sygnał wysłany światu „w tym regionie jest czarny lampart”, podszyty „pierwszy raz od 100 lat” i rozdmuchany w mediach to darmowa reklama dla regionu, fotografa (którego imię i nazwisko teraz lata w każdym newsie) oraz dla zespołu badawczego który potwierdził prawdziwość doniesień. Wymarzona reklama dla każdego i biorąc pod uwagę to wszystko wyżej, zastanawiam się na ile prawdopodobne jest to, że to nie NG zniekształciło przekaz (równie klikogenny co fałszywy), ale że to do NG taki przekaz trafił oryginalnie od grupy który zrobiła zdjęcia. Czyli na ile to jest mniej lub bardziej celowa akcja marketingowa w której być może nie byłoby nic aż tak złego, gdyby nie to, że puszczane są w świat informacje naciągane, żeby nie powiedzieć fałszywe.

Na zakończenie, dodatkowym zgrzytem dla mnie jest tu coś jeszcze. Odpowiednio przedstawia to cytat z artykułu wyżej (l.10) – w słowach Tritana Dickersona, naukowca zajmującego się lampartami:

„Jedyna różnica między normalnymi lampartami a czarnymi to anomalia jednego genu. Nie ma w nich nic wyjątkowego oprócz koloru sierści (…). Cały ten czas i pieniądze poświęcone na szukanie czarnych lampartów nie mają żadnego znaczenia i korzyści dla zachowania gatunku. Te środki powinny zostać przeznaczone na ratowanie lampartów jako ogółu”

 

1) https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/przez-wiele-lat-pozostawala-w-sferze-marzen-sa-dokladne-zdjecia-czarnej-pantery,284206,1,0.html

2) http://animalus.eu/wymarly-podgatunek-pumy/

3) http://animalus.eu/czym-sa-biale-lwy-i-tygrysy/

4) https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0050386

5) http://oldredlist.iucnredlist.org/details/15954/0

6) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5381760/

7) https://www.facebook.com/LionWhispererSA/photos/i-am-a-black-leopard-who-lives-with-nikita-i-am-about-16-years-old-and-i-am-a-ty/10156356007202249/

8) https://www.nationalgeographic.com/animals/2019/02/rare-black-panther-spotted-in-africa-century/

9) https://nairobinews.nation.co.ke/life/nat-geo-wrongly-claims-black-leopard-hasnt-been-spotted-in-africa-in-100-years/

10) https://showme.co.za/nelspruit/tourism/tourist-attractions/sightseeing/chasing-mpumalangas-black-leopard/

 

Podobne wpisy

Skąd wzięły się 3 lata nagonki na Poznańskie ZOO?
Zaginęły nieliczne wilki w Holandii i w Belgii – niewykluczone celowe zabicie
Pięć słoni zginęło w wodospadzie próbując ratować słoniątko
Po 140 latach wilki wróciły do Holandii

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.